Uczniowie z Drohobycza poznają Polskę.
"Kap, kap, płyną łzy... Płacze z nami deszcz..." Bieszczady pożegnały nas deszczem. Kiedy rozstawaliśmy się z przyjaciółmi z Ukrainy, krople deszczu mieszały się z naszymi łzami. Pięć wspólnie spędzonych dni, realizacja wielu zadań projektowych, wspólne rozmowy - to wszystko bardzo nas do siebie zbliżyło. Zanim jednak się rozstaliśmy, po opuszczeniu pensjonatu udaliśmy się na zwiedzanie zamku w Krasiczynie, siedziby Sapiehów. Pan przewodnik okazał się pasjonatem i barwnie opowiadał o losach tej niezwykłej budowli. Zaskoczyło nas to, co na zamku wyrabiali żołnierze Armii Czerwonej w czasie II wojny światowej. Zniszczyli zamek, sprzęty wyrzucali przez okno i palili, zbeszcześcili też zwłoki Sapiehów. Zachwyt z kolei wzbudziła w nas kaplica, w której znajduje się oryginalna polichromia. W Przemyślu powitał nas prawdziwy Wojak Szwejk. Bardzo chciał nam pokazać piękno tego starego miasta i chociaż deszcz p
Komentarze
Prześlij komentarz